Towarzystwo Inteligentnej Młodzieży, doradztwo edukacyjne, wsparcie w wyborze szkoły oraz kursy online oraz stacjonarne dla uczniów szkół podstawowych i wyższych

Doradztwo edukacyjne: lektury – maturalne pewniaki.

utworzone przez maj 3, 2021Doradztwo edukacyjne

Matura to moment wchodzenia w dorosłość, samodzielność, podejmowanie ważnych decyzji – nie tylko wyboru studiów. To także czas inicjacji i odnajdywania siebie, weryfikowania wartości.

Dlatego na osiemnastkę podarowałam synowi książki, które uważam za ważne


Edyta Plich: Już za chwilę matura. Zdaję ją z uczniami co roku, jednak teraz po raz pierwszy mam maturzystę w domu. Jak mu przekazać własne doświadczenie i wiedzę? To niemożliwe. Nauka z synem to nie najłatwiejszy pomysł, więc zaprosiłam na „nietajne” komplety kilkoro maturzystów – dzieci moich przyjaciół i kolegów mojego syna. Mam nosa i niejednokrotnie było tak, że tuż przed maturą omówiłam z uczniami tematy, które potem mieli na egzaminie.

Magdalena Siekierzyńska: Rzeczywiście wiele razy trafiłyśmy z typowaniem tematów maturalnych. Rok temu idealnie wstrzeliłam się z „Weselem” Wyspiańskiego. Ale, co niejednokrotnie podkreślają nasi absolwenci, znajomość pewnych tekstów okazała się przydatna nie tylko podczas egzaminu dojrzałości. Conradowska „wierność sobie” czy Szekspirowskie „Być albo nie być” – to znane z literatury motta, które pomagają przejść przez trudne życiowe chwile.

E: Matura to moment wchodzenia w dorosłość, samodzielność, podejmowanie ważnych decyzji – nie tylko wyboru studiów. To także czas inicjacji i odnajdywania siebie, weryfikowania wartości.

Dlatego na osiemnastkę podarowałam synowi książki, które uważam za ważne, w przekonaniu, że pomogą mu ukształtować własną postawę życiową. Wśród tych książek był „Lord Jim” Josepha Conrada. Nie jest to łatwa lektura, którą szybko się czyta (380 stron). Jednak zarówno pod względem walorów literackich, jak i uniwersalności przesłania jest to jedna z najważniejszych powieści europejskich.

M: Mówi o tym, jak trudno być zawsze gotowym do podejmowania ważnych decyzji życiowych i jak łatwo zawieść siebie i innych. Jim, jako pierwszy oficer na statku Patna, który przewozi ośmiuset pielgrzymów, w chwili śmiertelnego zagrożenia wraz z czterema członkami załogi skacze do łodzi ratunkowej. Nigdy do końca nie dowiemy się, dlaczego tak postąpił. Za porzucenie tonącego statku i pasażerów staje przed sądem morskim i traci dyplom kapitana. Później całe życie walczy z poczuciem winy. Próbuje wytłumaczyć sobie i innym powody, dla których zawiódł, oraz odzyskać zaufanie społeczne. To, co przekonuje do głównego bohatera, to jego szczerość i nieszablonowość. Potrafi być odważny i opanowany, jednak bywa impulsywny, bezradny i zdezorientowany – jak każdy z nas.

E: Jim – jak nasi maturzyści – wchodzi w życie jako człowiek dobrze wychowany i wykształcony. Jest przekonany, że będzie „zawsze wzorem obowiązkowości, niezłomny jak bohater z książki”. Jednak popełnia niewybaczalny błąd i okrywa się hańbą. Pomimo rozczarowania sobą jako jedyny chce ponieść konsekwencje dezercji, walczy o siebie i swój honor.

Widzimy Jima jako jednostkę słabą, która ulega pokusom, jednak stara się kierować sumieniem. Conrad pokazał, że siła człowieka opiera się na honorze, szacunku do siebie i innych, i że nie zawsze zachowanie niezgodne z głoszonymi zasadami jest przejawem hipokryzji. Bywa, że wynika ze zwykłej słabości.

M: Honor, sumienie to słowa dziś niepopularne wśród nastolatków. Jednak gdy mówimy o odpowiedzialności i ponoszeniu konsekwencji za słowa i czyny, czyli „braniu życia na klatę”, doskonale rozumieją, o co chodzi. Jim jest postacią dramatyczną, cały czas mierzy się ze swoim losem. A to prawdziwe bohaterstwo umieć odważnie stawiać czoła wyzwaniom i patrzeć ludziom prosto w oczy – pomimo porażek.

E: Żeby porozmawiać o honorze i wierności sobie, zachowaniu człowieczeństwa w nieludzkich warunkach wojny i okupacji, zabieram maturzystów na lekcję – spacer. Obowiązkową pozycją na naszej liście jest „Zdążyć przed Panem Bogiem” Hanny Krall. Autorka pyta Marka Edelmana zarówno o codzienność w getcie warszawskim, jak i o jego powojenną pracę. Sposób napisania tej niewielkiej formatem książki poraża młodych ludzi obrazowym przedstawieniem, oszczędnością słowa, operowaniem skrótem i ujęciem poważnych problemów poprzez jednostkowe zdarzenia. „Jeden spalony chłopak robi większe wrażenie niż 400 tysięcy, 400 tysięcy większe niż 6 milionów”. 

 M: Doskonale pamiętam, jakie wrażenie zrobił na mnie ten reportaż w klasie maturalnej. Obrazy ciała ludzkiego wyniszczonego głodem, chorobą, wszami, podróżą bydlęcym wagonem… Słowa takie jak „łatwiej patrzeć na śmierć, kiedy strzelają, niż na człowieka, który kopie sobie dół” czy „chodziło tylko o wybór sposobu umierania” wryły się na zawsze w moją pamięć.

O ile bohater Conrada, walcząc o swoje zasady i podejmując kolejne decyzje, miał wpływ na swoje życie, tragizm bohaterów „Zdążyć przed Panem Bogiem” polegał na braku możliwości ucieczki przed własnym losem. Czytając sceny rozgrywające się w getcie, widzimy koszmar wojny odarty z patosu. 

Honor, sumienie to słowa dziś niepopularne wśród nastolatków. Jednak gdy mówimy o odpowiedzialności i ponoszeniu konsekwencji za słowa i czyny, czyli „braniu życia na klatę”, doskonale rozumieją, o co chodzi. Jim jest postacią dramatyczną, cały czas mierzy się ze swoim losem. A to prawdziwe bohaterstwo umieć odważnie stawiać czoła wyzwaniom i patrzeć ludziom prosto w oczy – pomimo porażek.

E: Stojąc z synem i jego kolegami na Umschlagplatzu po raz kolejny widziałam przejęcie, jakie zawsze towarzyszy młodzieży przy omawianiu literatury czasu zagłady. Duże wrażenie na młodych ludziach robią też heroiczne próby zachowania człowieczeństwa mimo nieludzkich warunków – miłość w getcie możliwa dzięki otrzymaniu „numerka życia” odraczającego śmierć o trzy miesiące oraz powstanie w getcie pokazane jako walka o godną i bohaterską  śmierć – taką z bronią w ręku, a nie w komorze gazowej. 

M: To, co porusza w „Zdążyć przed Panem Bogiem”, to przeplatający się zarówno w getcie, jak i na sali operacyjnej imperatyw ratowania ludzkiego życia, przedstawiony bez patosu i bohaterstwa. Tak jak u Conrada, jest on koniecznością, która wynika z kodeksu moralnego i wierności sobie. „Każde życie stanowi dla każdego 100%, więc może ma to jakiś sens” – mówi Marek Edelman.

E: Próba zachowania wierności sobie w nieludzkich warunkach przedstawiona jest także w wizjonerskiej powieści „Rok 1984”. George Orwell pisał ją po doświadczeniu wojny domowej w Hiszpanii w 1936 roku, w cieniu dwóch wielkich totalitaryzmów – hitlerowskiego i stalinowskiego. Główny bohater, Winston Smith, żyje w społeczeństwie całkowicie podporządkowanym władzy. Inwigilacja dosięga go wszędzie – nawet w domu i podczas snu.

M: Zdanie „Big brother is watching you” mówiące o wszechobecnej kontroli i terrorze weszło dawno do kanonu popkultury, ale dziś brzmi szczególnie groźnie i prawdziwie. Orwellowska wizja świata stała się rzeczywistością: mamy internet, komórki, drony, pliki cookies, wycieki danych.

Bezskuteczny bunt Smitha przeciw systemowi i jego stopniowe poddawanie zniewoleniu, prowokuje młodych ludzi do dyskusji o wolności jednostki. Z jednej strony żywo opowiadają o fake newsach i świecie mediów społecznościowych, a z drugiej chętnie przywołują liczne teorie spiskowe. Utożsamienie się z bohaterem orwellowskim pomaga im na chwilę wydobyć się z szumu informacyjnego, być bardziej świadomymi.

E: Trudno powiedzieć, czy któryś z omawianych przez nas tekstów przyda się tegorocznym maturzystom na egzaminie, jednak znajomość losów i dylematów przywołanych bohaterów może pomóc w dokonywaniu życiowych wyborów, ukształtować określoną postawę. Moc wielkiej literatury polega na tym, że stawia ważne pytania, prowokuje do szukania własnej odpowiedzi. I to wystarczy.

M: Maturzystom życzymy powodzenia.

***

 

Edyta Plich – założycielka i dyrektorka Towarzystwa Inteligentnej Młodzieży,prezes Fundacji Wspierania Młodzieży w Nauce Edico

Magdalena Siekierzyńska – wicedyrektorka Towarzystwa Inteligentnej Młodzieży,
współzałożycielka Fundacji Wspierania Młodzieży w Nauce Edico

 

1899 1908